czwartek, 10 września 2009

Po Namyśle - Winobranie, wina branie z ust

Muzykoterapia
Czyli odprężanie zmęczonego i głodnego wonnych dźwięków organizmu w taki senny dzień.

( Między nami winobranie )
"Winobranie" - fenomenalny album Zbigniewa Namysłowskiego.

( wina branie z ust
)
Takie przyjemne, ciekawe, inspirujące słuchanie saksofonu jednego z najbardziej wytrawnych jazzmanów w Polsce. Tam, gdzie sączy się wyśmienicie Nie mniej niż 5%, gdzie w uchu uporczywie siedzi Ballada na grzędzie, gdzie pochłaniają do cna Gogoszary.

( pod palcami winobranie )
A palcami przyciskając klapki saksofonu altowego, Namysłowski buduje dość ciepłą aurę, zakrawającą na swojsko-sielską.

( zasłuchane w puls )
O Namysłowskim mówi się, że słowiański jest bardzo. Słowiańskość tę tworzy od tylu już lat, na tylu płaszczyznach, z tyloma ludźmi, a ona? Wciąż urzeka. I rozwija w organizmie ludzkim specjalne otwory muzyczne.



( pod palcami winobranie )
Cenię soczyście Winobranie, album z 1973 roku, a na pewno album na wszystkie lata do końca życia. Tkwi w nim nieskazitelna siła jazzu, co fermentuje wciąż.


( zatopione w puls
)
Zawsze towarzyszyć będzie rozkosz, zawsze będzie można odkrywać ciekawe przestrzenie w muzyce Namysłowskiego.
Jazz ten muska żywiołowo, głaszcze wybornie po szyjce: Twojej i saksofonu.

Zbigniew Namysłowski Quintet już w piątek, 11.09.2009 w klubie Blue Note!


A mnie się skojarzył znakomity utwór Winobranie grupy Muzykoterapia, z którym w uszach pobiegnę na koncert i będę brała wino z ust sączącej się wspaniałej muzyki.
I do tego sączenia nie potrzebuję kieliszka, bo samo tak zupełnie przepływa.



[namysł nad Zbigniewem tu i chociażby tu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz