niedziela, 30 sierpnia 2009

Ulysses - ten, który wywalczył parkiet

A teraz coś wakacyjnego tak, powiedzmy, pomiędzy wierszami.

Jest taka książka, książka-rzeka, która nazywa się Ulisses. Napisana prawie sto lat temu przez Jamesa Joyce'a, wciąż niezmiennie trwa jako jedna z tych, co do odczytania [łatwe] nie są. Pisarz wykorzystał w niej technikę strumienia świadomości. Monolog wewnętrzny, w którym wiernie odtwarza się aktualny tok myśli. Czytać może trudno, acz przyjemnie.

Jest taki kawałek, kawałek-źródło, który nazywa się Ulysses. To remiks Ulyssesa zespołu Franz Ferdinand, który zrobili niedawno Zambon i Bartosz Szczęsny. Utwór zgrabnie zrobiony, przyjemny. Utwór ciekawy. Wakacyjny. Taki z rodzaju tych, których się słucha w miłym zapomnieniu, a myśli mogą płynąć jak chcą. Źródło przyjemności umysłowo-cielesnej.

[muzyczny strumień świadomości Ulyssesa tu]

Remiks na parkiet, ciała na parkiet, książki chwilowo w kąt!


PS Mityczny Ulisses, Odyseusz, wymyślił konia trojańskiego, dzięki któremu Grecy zwyciężyli w wojnie trojańskiej.
Ciekawe, czy remiks Ulyssesa takim koniem na parkietach będzie, haaaj!.

2 komentarze:

  1. Haha, musimy wstawić znaczki 'lubię to' na bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  2. weri kul, film bym do tego zrobiła, gdybym umiała

    OdpowiedzUsuń