wtorek, 10 lutego 2009

Dżem session 3 czyli dobry tour przez pop turk!

Jak byłam trochę młodsza, dużo czasu mająca, bardzo lubiłam uczyć się języka niemieckiego alternatywną drogą. Przekaz, który sobie znalazłam, oczywiście 'silniej trafiał do mnie niż mędrca szkiełko i oko' i był technologicznie zaawansowany. Czarny, duży, 21". Telewizor. Telewizor z niemiecką Vivą. A w tej Vivie - same czary! [To już było akurat po wymarciu szlachetnej, wielkiej, niedoścignionej Vivy Zwei. Btw. Viva Zwei - Rest in peace].

Przypomniał mi się na dniach utwór z tamtego okresu. Utwór bujający, rozkminiający biodra, rozluźniający szyję, wyzwalający myśli. Rozgrzewka dla ciała [ale przyjemna], przyjemność dla ducha [ale rozgrzewająca]. Jaki to był song! Jak ja to lubiłam. Ha, jak ja zawsze chętnie wracam do tej esencji orientalności.

Mustafa Sandal feat. Gentleman - Isyankar:

Jako że turk pop jest wielce żywotnym zjawiskiem, co roku produkuje masę wakacyjnych hitów. Zapełniają one playlisty kolorowej muzycznej KRAL TV, ku uciesze widzów hurtowo wysyłających sms-owe głosy na swoich ulubieńców [należy przy tym wiedzieć, że każdy szanujący się młody Turek posiada co najmniej trzy komórki różnych operatorów]. W 2007 roku na liście Mega Beş [Mega 5] królowała wielce urodziwa "pani z pralką" czyli Gülşen.


Gülşen - Kara Böcükler:



Turcja jawiłaby się popowo-wideoklipowym rajem na Ziemi, gdyby nie to, że od dwóch lat zablokowany jest tam dostęp do... YouTube. Stało się tak z powodu zamieszczenia kilku filmików obrażających założyciela, odnowiciela, ukochanego przywódcę, Ojca Narodu - Mustafę Kemala Atatürka. Oni naprawdę mają hopla na jego punkcie. Wódz jest wszędzie. Na załączonym obrazku akurat poucza dziecko, jak należy korzystać z Internetu [pod obrazkiem więcej obrazków - klikaj!]:















I na osłodę nieśmiertelny Tarkan ze swoim całuśnym Şimarik:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz